Podpalacz w rękach kieleckich policjantów
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o podpalenie zbiornika z łatwopalną substancją, co było źródłem pożaru, do którego doszło 30 kwietnia w nocy na posesji przy Alei Na Stadion w Kielcach. Mężczyzna usłyszał już zarzut niszczenia mienia. Więcej na ten temat mówiła Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji.
- Na przełomie kwietnia i maja na jednej z posesji przy Alei Na Stadion w Kielcach doszło do pożaru. Jak wynika z ustaleń śledczych źródłem ognia był pojemnik typu mauzer, w którym znajdowała się łatwopalna substancja. Po krótkiej chwili płomienie z palącego się zbiornika rozprzestrzeniły się na stojący nieopodal gołębnik. Całe szczęście na skutek tego zdarzenia żadna z osób mieszkających w pobliżu nie odniosła obrażeń. Niestety, po zakończeniu akcji gaśniczej okazało się ,że ogień strawił 20 z 50 gołębi, które znajdowały się w palącym się budynku gospodarczym. Gdy miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone, swoje czynności mógł przeprowadzić m.in. technik kryminalistyki, a także biegły z zakresu pożarnictwa. Jego opinia jednoznacznie wskazała, że pożar ten powstał na skutek podpalenia.
Mężczyzna wyrządził straty szacowane na 46 tysięcy złotych. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Opr. WM.