Nocna Liga Halowa - relacja z 4 kolejki

Nocna Liga Halowa powróciła do rywalizacji po ponad dwóch tygodniach przerwy. Było jasne, że niektórych tak długi rozbrat z piłką wybije z rytmu, ale niektórym zespołom oddech się przydał, bo po pauzie zaprezentowały się znacznie lepiej niż jeszcze w grudniu.


W trzeciej lidze szlagierem było spotkanie między Adrenaliną a Maliną. Obie ekipy były do tego momentu niepokonane i zwycięstwo miało przybliżyć jedną z nich do upragnionego celu, jakim jest mistrzostwo. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Ząbek, którzy wygrali 3:0 i zrobili bardzo duży krok w kierunku awansu. Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli również zawodnicy Pioruna, a z innych wyników warto wspomnieć o remisie Angry Bears z dużo wyżej notowanymi Przepitymi Talentami.

Na drugim szczeblu tempa nie zwalniają zawodnicy Bad Boys. Tym razem podopieczni Grzegorza Kurka rozprawili się z Multi-Mediką. Tuż za plecami liderów znajdują się Łabędzie. Drużyna Maćka Pietrzyka po ciężkim boju odprawiła z kwitkiem FC United, a o wszystkim zadecydowała emocjonująca końcówka. Trzeba też pochwalić zawodników JSJ Development, którzy mimo porażki z Al-Marem Wołomin 3:4, po raz kolejny pokazali, jak duży drzemie w nich potencjał.

A co słychać w pierwszej lidze? Tutaj wszystko układa się po myśli Samych Swoich. Zespół z Kobyłki wygrał 4:3 ze Strop-Budem i jest w tej chwili samodzielnym liderem rozgrywek. Stało się tak za sprawą porażki Ostropolu Stanisławów ze Starą Gwardią. Cenne trzy punkty zanotowali również przedstawiciele Białowieskiej. Ekipa Dariusza Jaskłowskiego wygrała z Andromedą 5:2 i tym meczem pokazała, dlaczego w poprzednim sezonie była wicemistrzem rozgrywek. Widać, że zespół się odblokował i kto wie, czy po słabym starcie, zamiast o uniknięciu spadku nie pomyśli o walce o medale. Jak to widzi bramkarz Białowieskiej, Krystian Rytel? Czy faktycznie jest szansa na obronę srebrnych krążków z minionej edycji? Posłuchajmy!