Przegrana Industrii i utrata Mistrzostwa Polski
Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock zostali mistrzami Polski. W drugim spotkaniu finału, po rzutach karnych pokonali na wyjeździe Industrię Kielce. Po 60 minutach był remis 20:20, w karnych Wisła triumfowała 8-7. W serii do dwóch zwycięstw płocczanie wygrali 2-0. Od początku spotkania na parkiecie trwała zacięta walka o każdą piłkę. Na bramkę gości kielczanie odpowiadali tym samym, za każdym razem doprowadzając do remisu. W zespole gospodarzy bardzo dobrze spotkanie rozpoczął Andreas Wolff, który w ciągu pierwszych pięciu minut popisał się trzema efektownymi interwencjami. Gospodarze po raz pierwszy na prowadzenie wyszli dopiero w 20. min po bramce Alexa Dujshebaeva. Na sześć sekund przed przerwą Wolff obronił kolejny rzut karny i zespół z Kielc prowadził po 30 minutach 10:9. Obie drużyny imponowały grą w obronie, a dojście do czystej sytuacji było nie lada wyzwaniem.
Po zmianie stron do remisu doprowadził Fazekas, wykorzystując fakt, że kielczanie grali w osłabieniu. W 39. min w kieleckiej hali na moment zrobiło się cicho. Po trafieniu Lucina "Nafciarze" po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszli na prowadzenie (13:12). Kielczanie grali coraz bardziej nerwowo, świadomi uciekającej szansy. Ostatnie fragmenty meczu wszyscy w hali oglądali już na stojąco. Na dwie minuty przed końcem do remisu doprowadził Gębala. Później na 39 sekund przed końcem spotkania trener Industrii poprosił o czas. Po wznowieniu gry Arkadiusz Moryto w ekwilibrystyczny sposób wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Industria kończyła jednak mecz w osłabieniu po karze dla Gębali i nie utrzymała korzystnego wyniku. Niemal w ostatniej sekundzie do remisu doprowadziła kolejna bramka Fazekasa. Po raz kolejny o losach pojedynku rozstrzygnęły rzuty karne, które zakończyły się wynikiem 8:7 na korzyść Orlen Wisły Płock i to zespół z Płocka po 13 latach zdobył mistrzostwo Polski. Tuż po zakończonym meczu grupka kibiców z Płocka wbiegła na parkiet, na co zareagowała ochrona. Po kilkuminutowym zamieszaniu goście wrócili na swój sektor, a za moment trybunę zabezpieczył kordon policji.
Fot. Industria Kielce/ FB.
Opr. WM.